Foals 8 marca wydali swoją piątą płytę – Everything Not Saved Will Be Lost, której tytuł wziął się z gry na Nintendo. Jest to komunikat pojawiający się, gdy chce się wyjść z gry. Yannis, wokalista wpadł na to rok czy dwa lata temu. Oficjalnymi singlami promującymi wydawnictwo jest Exits, On The Luna oraz Sunday.
Początek 2018 roku przyniósł zmiany w składzie Foals. Po ponad dekadzie wspólnego grania z jego szeregów odszedł basista grupy, Walter Gervers. Tym bardziej zaskakujące wydaje się to, że „Everything Not Saved Will Be Lost: Part 1” można chwalić za to, jak świetnie pracuje ze sobą sekcja rytmiczna. Cztery struny zastąpiono brzmieniami syntezatorów i wyszło to Foals na dobre. Bas i bębny nadają tej muzyce doskonałego groove’u. W porównaniu do niesionego riffami „What Went Down”, na nowym albumie gitary schowane są w tle.
Otwierające całość Moonlight wprowadza nas do innego świata. Wokalista chciał, aby utwór ten był swego rodzaju bramą przenoszącą nas w inną przestrzeń. Pociągnięcia strun gitary akustycznej mieszają się z rozmarzonymi akordami wydobywającymi się z syntezatora, a w tle słychać ćwierkanie ptaków. Nad tym wszystkim unosi się spokojny wokal Yannisa Philippakisa.
Później wkracza Exits, pierwszy z singli promujących płytę. To jednocześnie synteza tego, co prezentuje sobą „Everything Not Saved Will Be Lost: Part 1”. Dzieje się tu bardzo dużo – główną ideą jest proekologiczna przestroga zawarta w warstwie tekstowej. Nachodzące na siebie kolejne sekundy budują prawdziwe muzyczne przeżycie i wgniatają w ziemię.
Później grupa serwuje White Onions. Tu z kolei działają mocne gitarowe riffy oraz szybki perkusyjny beat połączone z klawiszowym motywem. Najbardziej rockowy i typowo foalsowy numer na płycie. Lirycznie jest to odpowiedź na uczucie bycia uwięzionym w więzieniu i pojawia się odniesienie do labiryntów i klatek. Zespół zastanawia się jak znaleźć właściwe wyjście.
In Degrees pokazuje, że album jest naprawdę taneczny, ale prawdziwe ujście tej żywiołowości znaleźć można w On The Luna. Znalazło się tu więcej miejsca dla gitary Jimmy’ego Smitha. Z kolei funkujące Syrups dorzuca do krążka trochę spokojniejszych brzmień, co przypomina co nieco twórczość Tame Impala, jednak nadal dobrze wpasowuje się w całość albumu.
Tutaj można w całości odsłuchać album.
„Everything Not Saved Will Be Lost: Part 1” jest po części nowym startem dla Foals. Takiej płyty jeszcze nie nagrali. Jest to nieco inny album od pozostałych, jednak nadal wyczuć, że jest to coś, co należy do Foals, a nie innego zespołu. Wszystko wciąż mieści się w ramach alternatywy czy indie rocka, ale pojawia się tu mnóstwo świeżych pomysłów, których wcześniej nie słyszeliśmy.
Jest to pierwsza część płyty, której druga zapowiedziana jest na jesień. Zespół podkreśla, że łączy je spójna całość. Czy kolejne wydanie będzie tak dobre, jak to najnowsze?